Im bardziej zagłębiamy się w życie publiczne naszego kraju, tym bardziej wchodzimy w arkana prawa polskiego. Jeżeli nasza droga życiowa jest prosta, wiedziemy życie tak zwanego cichego, posłusznego i mało wymagającego  obywatela,  to praktycznie znajomość prawa wszelkiego jest nam zbędna. Gdy przyjdzie nam do głowy zainteresować naszym otoczeniem,  zaczynamy mieć inną wizję tego otoczenia.  Zaczynamy oceniać politykę lokalną i krajową,   chcemy mieć wpływ na nasze otoczenie. Wpadamy wtedy w „czarną dziurę” polityki. Coś co wydawało się proste, bo w rzeczy samej takie jest,  gdy  jesteśmy zmuszeni opuścić kokon błogiej niewiedzy, okazuje się że to inny świat, a nawet inna planeta o wrogiej strukturze, zamieszkała przez dziwne istoty mówiące w niezrozumiałym języku. Te obce istoty zwane PRAWNIKAMI  czy zakaz wjazduURZĘDNIKAMI używają języka jako oręża, którym to potrafią  razić i podporządkowywać sobie rzesze ludzi i czynić sobie z nich poddanych.

Tak oceniam rzeczywistość administracyjną w naszym kraju, jako wrogą,  niezrozumiałą, napastliwą . Przepisy zostały tak zorganizowane, że urzędnicy nawet nie muszą stwarzać pozorów przyjaźni. Wyraźnie i skutecznie administracja  oddzieliła się od społeczeństwa i dysponuje taką gamą wszelkich przepisów, tak poplątanych ze sobą, że w każdej sprawie „petent” jest na straconej pozycji i sam nie jest w stanie się wybronić, czy obronić swojego stanowiska,  interesu itp. Zmuszeni jesteśmy do stosowania się najgłupszych  postanowień, nakazów,  zakazów, decyzji,  podatków,  opłat, dopłat, podwyżek.  Próby odwołania się od jednego przepisu ujawnia przepis kolejny i kolejny…. Interpretacja prawa pozostaje po stronie urzędnika i na jego korzyść mimo, że jest błędna i szkodliwa dla niego samego,  ponieważ to z naszych pieniędzy jest utrzymywany. Urzędnik woli położyć, zniszczyć firmę, gospodarstwo domowe czy petenta,  aby wyszło „na jego”.

Na tę chwilę,  jak obserwuję, społeczeństwo jest tym stanem rzeczy zmęczone. Zmęczenie społeczeństwa objawia się głównie w tym, że zaprzestało  interesować się życiem społecznym, przestało się organizować,  a w końcu przestało gremialnie uczestniczyć   w wyborach.   Przy urnach wyborczych społeczeństwa coraz mniej. Socjolodzy,  politolodzy,  politycy zastanawiają się dlaczego  społeczeństwo nie okazuje zainteresowania losami ojczyzny,  snując  najgłupsze naukowe teorie. Sprawa jest prosta i opisał to dobrze Wyspiański w „Weselu”.  Wówczas i teraz, zwykłemu człowiekowi obojętne jest to,  kto go okrada czy bije, czy zaborca czy polski urzędnik. Pójdzie na wybory czy nie pójdzie,  jego los się nie zmieni, więc skupia się na przeżyciu, nie wychylając się. Jest to dobry czas dla prawników i cwaniaków.

Jedynym sposobem na przerwanie tej matni jest to,  aby społeczeństwo obudzić. Niech  zacznie  chodzić na spotkania przedwyborcze kandydatów na posłów, senatorów, radnych czy burmistrzów. Należy zadawać pytania,  słuchać odpowiedzi i z tych odpowiedzi rozliczać przy okazji następnych wyborów.  Dla tych celów między innymi powstało Stowarzyszenie „VE-TO”,   jak i wiele innych podobnych organizacji w kraju.  Naszym celem jest obudzenie  ducha SPOŁECZEŃSTWA OBYWATELSKIEGO,  które uwierzy      w siłę swojego głosu. Trzeba  przywrócić właściwy porządek rzeczy,  że to administracja jest dla społeczeństwa,  a w żadnym wypadku odwrotnie.  To posłowie, radni i burmistrzowie zgłosili się, aby  dbać o nasze interesy,  a nie robić interesy na nas. Społeczeństwo musi zrozumieć, że nie można nagradzać nieudaczników, kombinatorów i cwaniaków kolejnymi wyborami na kolejne kadencje.  To pozwala im się umacniać poprzez tworzenie coraz to nowych przepisów, ograniczających nasze pierwotne prawa do samostanowienia o sobie.   To  gwarantuje nam nawet religia w Słowie Bożym, w którym Bóg daje nam „wolną wolę”, która nam pozwoli się rozwijać i żyć godnie stać się kim się chce dla dobra wszystkich. Nasze prawo nas zniewoliło,  a urzędnicy to wykorzystują . Prawo stanowione być musi,  ale nie może blokować rozwoju człowieka i jego środowiska.

Musimy zrozumieć, że wybierając swojego przedstawiciela do jakichkolwiek władz, to po pierwsze musisz go znać,  po drugie musisz od niego wymagać tego co ci obiecał. Zbrodnią jest stać z boku i pozwalać się wykorzystywać . Wybierać należy rozważnie bo to nasza przyszłość i naszych potomków.

BASIOR

Ważne: strona wykorzystuje pliki cookies. Więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close